DAJ SIĘ ODKRYĆ

podsumowanie drugiej edycji wyjazdu integracyjnego dla osób z problemami skórnymi

W ostatni weekend czerwca (25-27.06.) 14 wyjątkowych kobiet spotkało się na wyjeździe, który odmienił ich ŻYCIE!

I nie żartuję pisząc te słowa 😉 To co działo się podczas tego wyjazdu ciężko opisać słowami, ale postaram się! Mam nadzieję, że fotorelacja stworzona przez Ewelinę i Marcelę (jedną z uczestniczek) oraz film produkcji Gosi i Luisa choć trochę przybliżą Wam atmosferę wyjazdu. Zacznę jednak od początku. 

Już rok temu, we wrześniu, zaczęłam szukać miejsca, gdzie będę mogła zorganizować wyjazd. Chciałam, żeby było położone blisko mnie z uwagi na małą Rozalkę do której będę mogła dotrzeć w kilkanaście minut 🙂 Udało się znaleźć urokliwy Dworek, położony na skraju lasu. Dookoła nas były pola, drzewa, dużo zieleni i komary 😉 Ale to nam w niczym nie przeszkadzało i cieszyłyśmy się z pięknych okoliczności natury. Do dyspozycji uczestniczek był cały drewniany Dworek, nazywany Jasną Doliną. Sami spójrzcie, jaki tam był klimat!

Kiedy na miejsce zaczęły docierać pierwsze uczestniczki poczułam lekki stres połączony z ogromną ekscytacją.

Z każdą z dziewczyn szybko złapałam kontakt in poczułam, że polubimy się na dłużej. Z kilkoma uczestniczkami znałam się z poprzedniej edycji. Ucieszyłam się, kiedy zapisały się po raz kolejny. 

To dla mnie znak, że pierwszy wyjazd zmienił coś w ich życiu i chcą dalej ODKRYWAĆ SIEBIE 🙂

Po przyjeździe na poczęstunek czekało ciasto z owocami przygotowane przez niezawodną Darię, znaną z sieci jako Ekocentryczka. Daria gotowała dla nas wegańsko podczas całego wyjazdu, ale o tym co najbardziej nam smakowało napiszę jeszcze później. 

W pokojach na każdą uczestniczkę czekały prezenty w postaci kosmetyków od sponsorów wyjazdu (Cutis, Ducray Poland, Sulphur Busko Zdrój, Resibo, Sisi Bee), talizman “Łuska” wykonana przez Żoli Pice Of Heart oraz koszulka z napisem #DAJSIEODKRYC -hasłem przewodnim naszego wyjazdu.

Piątek rozpoczęłyśmy od wspólnej integracji, która dosyć mocno się opóźniła ponieważ niektóre dziewczyny miały problem z dojazdem 😉 Podobnie, jak na poprzednim wyjeździe stworzyłyśmy wspólny REGULAMIN, tak aby każda z dziewczyn czuła się podczas weekendu komfortowo. Zadanie było trochę utrudnione, ponieważ nie można było podać podpunktu, który zawierał słowo “NIE”. Na szczęście udało się stworzyć 14 zasad 🙂 Był też czas na poznanie się bliżej, opowiedzenie w kilku słowach z jakim zamiarem przyjechało się na wyjazd Daj Się Odkryć oraz pytanie: w ilu procentach akceptujesz chorobę skóry? Rozstrzał odpowiedzi był zaskakujący. Były dziewczyny, które akceptowały łuszczycę zaledwie w 15% oraz takie które zaznaczyły 93% – i nie miała tu znaczenia ilość widocznych plamek. Dziewczyna z najmniejszą ilością % miała dosłownie kilka zmian, a ta z wartością 93% wysypane prawie całe ciało. Nie oceniałyśmy, słuchałyśmy z zaciekawieniem i znajdowałyśmy cząstkę siebie w każdej historii. 

Po przepysznej kolacji na uczestniczki czekała NIEPODZIANKA – występ Basi Kędzior, która choruje na rybią łuskę. Basia zaśpiewała dla nas 4 piosenki oraz opowiedziała o życiu ze swoją chorobą. Zaprosiłam ją ponieważ jest dla mnie dużą inspiracją jeśli chodzi o akceptację siebie i życie z chorobą skóry. 

Po występie Basi była zaplanowana medytacja, którą poprowadziła Olga Guz (nauczycielka jogi, medytacji i oddychania). Udałyśmy się wszystkie do dużej stodoły i przy blasku świec odbyłyśmy medytację skanowania ciała i wdzięczności. Czy poszłyśmy później spać? Ależ skąd! 😀 

Taki wyjazd charakteryzuje się tym, że dużo się dzieje i mało się śpi 😉

Pierwszy wspólny wieczór zakończyłyśmy rozmowami i karaoke przy ognisku i %!@%%

Sobotni poranek zaczęłyśmy razem z Olgą i jogą. Jeszcze lekko zaspane rozłożyłyśmy maty, usiadłyśmy po turecku i spowiadałyśmy się Oldze z naszych jogowych osiągnięć. Prawda jest taka, że tylko kilka dziewczyn miało wcześniej do czynienia z tą formą aktywności. Na szczęście Olga zapewniła nas, że każda da radę, a po wyjeździe będziemy wstanie zrobić same POWITANIE SŁOŃCA – i tak było! 

Po takiej aktywności fizycznej zasłużyłyśmy na porządne, zdrowe śniadanko 🙂 Prosto ze stodoły poszłyśmy do kuchni, gdzie czekały na nas wegańskie pyszności przygotowane przez Darię – humusy, obłędne pasty: a`la jajeczna i ze słonecznika, pasztety oraz owocowa owsianka. Spożywanie wspólnych posiłków bardzo zbliża ludzi, jest czas na rozmowy, wspólną kawę, życzliwość przy podawaniu chleba i sprzątaniu ze stołu 🙂

Po śniadaniu na dziewczyny czekała już Iza, znana z sieci jako Moc Kobiety, która poprowadziła MAGICZNE warsztaty z mapy marzeń. Chyba żadna z nas nie zdawała sobie sprawy, że te warsztaty będą pełne emocji, łez, wzruszeń i głębokich refleksji. Iza wprowadziła nas w świat marzeń, rozpoczynając krótką medytacją oraz pytaniami związanymi na temat naszych marzeń i różnych blokad. Później w ciszy przez 2 godziny szukałyśmy naszych marzeń w barwnych czasopismach, przyglądając się swoim myślom, które pojawiały się przy najmniej oczekiwanym obrazku. 

Pomimo tego, że po obiedzie był zaplanowany czas tylko dla siebie to dziewczyny postanowiły razem z Izą omówić swoje mapy marzeń oraz wylosować karty mocy z intencją. I to jest ten moment kiedy ciężko jest opisać słowami to co wydarzyło się podczas tego popołudnia. Dziewczyny patrząc na swoje mapy zwierzały się ze SWOICH pragnień. Pojawiły się łzy, ale też uśmiechy i satysfakcja z wniosków do których doszło się na zakończenie.

Po tych warsztatach zbliżyłyśmy się do siebie jeszcze bardziej i poczułyśmy, że wiele nas łączy.

W międzyczasie przyjechał kolejny gość specjalny, czyli Rozalka 😀 Ale nie zwalniałyśmy tempa! Chwila relaksu na hamakach i lecimy dalej! 

Po zakończonych warsztatach z mapy marzeń na dziewczyny czekała już kolejna kobieta rakieta, czyli Karola z HolyHoli. Dzięki tym warsztatom mogłyśmy poznać tajniki starzenia się skóry twarzy, automasażu oraz tapingu estetycznego. Każda z dziewczyn otrzymała dokładne instrukcje, taśmy i między sobą rozpoczęła się niezła zabawa na upiększanie 🙂

Sobota była bardzo intensywnym i emocjonującym dniem. Dlatego na zakończenie był już tylko chillout na hamakach, wspólne rozmowy przy najlepszej pizzy na świecie serwowanej przez Pana Pizzaiolo, tańce i śmiechy. 

Za tymi wieczornymi integracjami tęsknie chyba najbardziej <3

Niedzielny poranek zaczął się dosyć wcześnie bo o godzinie 4:00. Ale tylko dla mnie, Marceli i Eweliny 😉 Nie mogłyśmy odmówić sobie wspólnej sesji o wschodzie słońce. Pomimo zaspanych oczu i nie uczesanych włosów, efekt wyszedł magicznie! 

Reszta dziewczyn pospała do 8:00 i podobnie jak w sobotę rozpoczęłyśmy dzień od wspólnego rozłożenia maty i praktykowania jogi. Myślę, że za rok każda z nas będzie mogła nazwać się JOGINKĄ 😉

Po pysznym śniadaniu i kawie miałyśmy już ostatnie warsztaty pt. ,,Zioła na skórę” – ŁUSZCZYCA, prowadzone przez Natalię Szymańską, założycielkę Tyma Herbs. Oprócz dawki wiedzy z zakresu fitoterapii, rozmawiałyśmy również o prawidłowym zbiorze ziół, spożyciu, pielęgnacji oraz przygotowałyśmy wspólnie ziołowy krem, który każda z nas zabrała do domu. 

Dobiegam powoli do końca wyjazdu i aż kręci mi się w oku łza ;( Opisuję po miesiącu ten wyjazd, nadal jest we mnie wiele emocji i czuję, jak wiele w moim życiu zmienił ten wyjazd. 

Jaka była dla mnie druga edycja wyjazdu integracyjnego Daj Się Odkryć?

Była wyjątkowa, jak każda z dziewczyn która przyjechała na wyjazd. Była wzruszająca, pełna bliskości, przyjaźni, szacunku i zrozumienia. Po tym weekendzie wytworzyła się między nami mocna więź. Zbliżyła nas choroba skóry, który pokazała nam, że mamy coś, czego nie ma nikt inny ze zdrową skórą. Poczucie przynależności do grupy i siłę wynikającą z naszego wnętrza! 

Na sam koniec zapraszam Was jeszcze do obejrzenia filmiku przygotowanego przez moich przyjaciół Gosię oraz Luisa, którzy byli z nami podczas tego cudownego weekendu i uchwycili piękne momenty. Mam nadzieję, że widzimy się za rok!

DO ZOBACZENIA!